Tym razem na celowniku Ripple, czyli firma odpowiedzialna za kryptowalute XRP. Rozpoczyna ona rok 2020 od kolejnego odblokowania miliarda XRP (192,008,043 USD) ze swojego rachunku powierniczego. Działanie to jest którymś z kolei, odblokowaniem jednego z 55 smart kontraktów.
W grudniu 2017 roku, Ripple ogłosiło, że zablokuje 55 miliardów XRP w smart kontraktach, aby zapewnić sobie kontrolę nad podażą. Tokeny te zostały zablokowane w 55 różnych smart kontraktach, z których każdy wygasa w miesięcznych odstępach. Daje to firmie dostęp do 1 miliarda XRP na początku każdego miesiąca.
🔓 🔓 🔓 🔓 🔓 🔓 🔓 🔓 🔓 🔓 1,000,000,000 #XRP (192,008,043 USD) unlocked from escrow at Ripple Escrow wallet
— Whale Alert (@whale_alert) January 1, 2020
Zgodnie z aktualną ceną, wartość odblokowanych tokenów jest warta około 192 miliony dolarów. Według Ripple, zostaną one przeznaczone do opracowania różnych produktów, promocji na rynach oraz prawdopodobnie najbardziej niepokojącego – sprzedaży XRP nabywcom instytucjonalnym.
Społczeność Ripple zaniepokojona
Nie mniej jednak, społeczność XRP czuję się zainepokojona tymi działaniami. Paradoksem sytuacji może być to, że częściowa odpowiedzialność za te okresowe wydawanie tokenów spada właśnie na użytkowników. Stało się tak przez setki zwolenników kryptowaluty, które zwróciło się do Ripple o zablokowanie 55 miliardów XRP w 2017 roku. Miało to na celu tymczasowe uspokojenie inwestorów, natomiast z tego powodu, pojawił się okresowy i regularny wzorzec wydawania. To z kolei doprowadziło do zupełnie innego problemu, jakim jest, ciągły niedźwiedzi nastrój dotyczący kryptowaluty.
Znacząca sprzedaż dowolnej kryptowaluty prawie zawsze kojarzona jest z bessą, ponieważ powszechnie uważa się, że przesuwa ona dynamikę podaży i popytu, a tym samym obniża cenę. Ponadto, z uwagi na fakt, że Ripple, może wykorzystać odblokowane fundusze praktycznie na wszystko, nie do końca wiadomo, czy przyniesie to korzyści dla jego ekosystemu.
Biorąc pod uwagę sytuację XRP z ubiegłego roku, nietrudno zrozumieć obawy posiadaczy XRP. Jakby nie patrzeć, w 2019 roku była to najgorzej spisującą się kryptowaluta z całego top 10, tracą prawie połowe swojej wartości. Dodając do tego kolejne odblokowania depozytów, które początkowo miały zapewnić kontrole nad podażą, sympatycy Ripple mogą być naprawdę zaniepokojeni.
Kolejnym czynnikiem wzbudzającym niepokój społeczności jest fakt, że inne krytptowaluty, takiej jak Bitcoin czy Litecoin wzrosły. Porównująć XRP do kryptowalut, które odnotowały nawet niewielkie spadki, takich jak Ethereum czy EOS, wpada ono słabo.
A Ty co sądzisz o sytuacji XRP? Czy kryptowaluta zażegna targający nią kryzys? Daj znać w komentarzu.